Pensjonat Agata Wisła - Nad zaporą w Wiśle - kontakt, telefony, cennik, zdjęcia, ceny pokoi, opinie, położenie, mapa dojazdu.
Wisła. Wisła, jest to najdłuższa rzeka w Polsce, która przecina cały kraj od Beskidu Śląskiego aż po Zatokę Gdańską. Jej potoki źródłowe to Czarna Wisełka i Biała Wisełka. Osiąga długość 1047,5 km. Jej potoki źródłowe to Czarna Wisełka i Biała Wisełka. Jej źródła znajdują się na stokach Baraniej Góry.
Wiślacki weekend 13-15.10.2023. PIĄTEK, 13.10.2023 r. 17:15 Wisła CANPACK Kraków – Lider Biofarm Swarzędz CLJ, Gdynia SOBOTA, 14.10.2023 r. Wisła 10X Open Edycja II , VIII Runda hala strzelecka TS
Pogoda na dziś w mieście Wisła, została zaprojektowana, opierając się o bardzo dokładne dane, które pochodzą wprost ze stacji badawczych. W związku z tym temperatura powietrza dziś uzyska wysokość: -1°C. Wysokość ta wyczuwalna będzie przez nas samych jako: -2°C.
JUBILAT WISŁA – LOKALIZACJA. adres: Bukowa 9, 43-460 Wisła. JUBILAT WISŁA – OPIS. Wykwalifikowany personel Pasażu Zdrowia zadba o Państwa rehabilitację, dołoży wszelkich starań aby poprawić Państwa stan zdrowia zarówno fizyczny jak i psychiczny.personel z uwagą itroską zadba o każdego uczestnika, a bogata oferta zabiegów
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować. mi się skojarzyło :o)a w wierszu szczególnie podoba mi się ten fragment:"Jak wierszKtóry się rodziNa mojej łodziPłynącej gdzieś." :o)) Autor: Dana Dodany: 15:31
Już się wezyscy zgodzili: szwagier, ciocia, teść, że w niedzielę najmilej po tym moście się przejść, a ja mówię do Zośki, że też zgadzam się z tym - i na Śląsko Dąbrowski co niedziela jak w dym: Wisła płynie, płynie, płynie, pod mostami srebrzy się. a wiatr gra na okarynie dla kochanej rzeki swej; chodzi słońce po wiklinie, błyska słońce znów i znów; Wisła płynie, płynie, płynie jak melodia do twych słów. Mnie nie trzeba za wiele, taki jestem od lat: trochę słońca w niedzielę, żeby słońce i wiatr; lubię patrzeć z uśmiechem, lubię w dal i na wprost, lubię z mostu na rzekę, lubię z rzeki na most: chodzi słońce po wiklinie, błyska słońce znów i znów; Wisła płynie, płynie, płynie jak metodia do twych słów. Pod Krakowem - przez wioskę, pod Toruniem - przez las; nie najlichsza - Pod Płockiem, nie najbrzydsza - gdzie Gdańsk; gada falą złotawą, taką znaną - jak twarz; ale tu, pod Warszawą, jak pod sercem ją masz: Wisła płynie, płynie, płynie, pod mostami srebrzy się, a wiatr gra na okarynie dla kochanej rzeki swej;
FLIS. 1. Kto chce niech wzywa starca wszetecznego[a] Dla żeglowania w morzu bezpiecznego. Któremu błędne przyznawa pogaństwo: Wszech wód poddaństwo:[1] 2. Greczyn go swoją mową Pozydonem[b], Rzymianin zdawna zowie go Neptunem, Sceptrum trozębe[c], szedziwy[d] Bóg swoję Ma w ręku zbroję;[2] 3. Niech błaga kto chce naród jego krewki, Zbestwione wnuczki, świędziwe[e] jątrewki, Po łono panny, a ostatek ryby Bez wszej pochyby:[3] 4. Niech wzywa króla, który wiatry skałą Przywalił, wichry i z morską nawałą: Eolusem go wymyśloną mową Poetae zową:[4][f] 5. Niech woła, chceli, na pomoc onego Trytona z głośną konchą ogromnego, Który w szerokim trąbi oceanie Na swym puzanie:[5] 6. Chceli też bracią[g] uniesionki, onej Menelaowej oblanej krwią żony, Uczcić ofiarą dzieci Jowiszowe, Lub ognie owe[6] 7. Szczęśliwe flisom, bo dobrą nadzieję Czynią, gdy parą[7] padną im na reję;[h] Już tam rad sternik w zatrwożonej wodzie Pewnej pogodzie: 8. Niechże ich kto chce błaga odpychając Okręt od brzegu, a niechaj wzdychając Czyni szaleniec i poganin gruby Swym bogom śluby: — 9. Lecz my błagajmy onego co w łodzi Zasnął, gdy morskie powstały powodzi, A ocknąwszy się wiatry pohamował, Morze zhołdował.[8] 10. Wzywajmy Pana, ten w srogim uporze Gładzi, ucisza igrające morze, Dziką okrutność i nieskromne duchy, Ocean głuchy.[9] 11. On w wielorybie Jonasza ratował, W ksieńcu przemarłym cudownie zachował, Wyrwał z wnętrzności łakomego smoka Swego proroka.[10] 12. Pan Bóg Neptuna nieokróconego Pobudza z gruntów swych wywróconego, Gdy góra górę pędzi a o brzegi Łamią swe biegi.[11] 13. Pan Bóg uśmierza morze poruszone I akwilony głaszcze zajuszone; Pan kiedy gromi, zapomnią swej dumy Przeciwne szumy.[12] 14. Duch jego wdzięczny i łagodna[i] zorza Miłym wiatreczkiem przewiewała morza, Gdy jeszcze były proste w one[j] lata Początki świata.[13] 15. Ten Zephyrus niech żaglem naszym włada, Niech morskie szturmy równa i pokłada: Ten jeśli po nas będzie, wsiadaj flisie A odepchnij[k] się.[14] 16. Niech cię nie straszą niebieskie znamiona, Już się dżdżawego nie bój Oryjona: Niech cię nie trwożą pluskotne Hyades Ani Pleiades;[15] 17. Niech ci nie grozi, blisko Erychtona Po prawej ręce koźląt para ona, Straszliwe znamię, przeciwne żeglarzom I marynarzom:[16][l] 18. Chocia te gwiazdy nieraz już widziały Pogręzłe[m] nawy, rozbite o skały, Nieraz przed niemi[n] szyper ręce składał I szkuty stradał; [17] 19. Nie pomogły mu kotwie ani wiosła, Nieraz po morzu sroga dma rozniosła Ciała zalane, które między[o] wały Na wierzch wspływały.[18] 20. Lecz człowiek dobry i nie nazbyt chciwy, Trzykroć i cztery człowiek to szczęśliwy! Niewie, co to jest morze rozgniewane I rozigrane.[19] 21. Żyje na ziemi, na której się rodzi, Po wodach srogich nie pływa, nie brodzi, Rzeczkę dla bydła a zdrój ma dla siebie K’woli potrzebie.[20] 22. Powódź mu częsta zboża nie podlewa I rzeka bliska brzegów nie podrywa: Dosyć ma, gdy mu poskoczny strumyczek Zduża młyniczek.[21] 23. Gdy ma płocicę, kleńca, szczukę, lina, Karp’, okuń, karaś, kleszcz mu nie nowina, Nie dba o dorsze, sztokfisze, baleny, Flandry, mureny.[22] 24. Bóg na początku gdy niebo i ziemię Stworzył i morze i żywych dusz plemię,[p] Rozdzielił[q] Chaos na cztery osady Z swej boskiej rady.[23] 25. Niebem otoczył wszystko swoje dzieło, Które podejzrzeć[r] ze wszech stron jest miło[s]: Tam wieczne ognie swoje miejsce mają I tam pałają.[24] 26. Puste powietrze i wiatr nieosiadły Poniżej zawisł. Na ziemi zaś padły Morza i rzeki, tamże mają zdroje Poniki swoje.[25] 27. Ziemia z górami zasiadła na dole; Tu jej grunt i dno, tu jej plac i pole. Każdy żywiół ma, nie bawiąc się wiele, Obywatele.[26] 28. Więc Pan z początku dał aniołom w niebie Miejsce subtelnym[t] nie daleko siebie; Tu są i dusze doświadczone w cnocie W tym tu żywocie.[27] 29. Skrzydłami pląszą po podniebiu ptacy; Tam bez frasunku i bez wielkiej pracy Już sobie górą, już bujają nisko, Wiatrom igrzysko.[28] 30. W miękkiej[u] pływają wodzie bez pochyby Morskie potwory i rozliczne ryby. Które na głębi[v] od początku świata Wiodą swe lata.[29] 31. Tam wodne ptastwo ma swoje noclegi, Przy rogozinie okrywa więc brzegi, A przy sitowiu i przy gęstej trzcinie Ni się przeminie.[30] 32. Cyranek, łysek niezliczona tłuszcza Coraz się nurkiem po płocicę[w] puszcza; Dłoniatonogie gąski każdą tonią Rybę ugonią.[31] 33. I czapla, chocia nie stawia więcierzy, Kiedy swą brodnią na brzegu rozszerzy, Wyciągnie mnóstwo ryb do swojej kuchnie Aż niemi[x] cuchnie.[32] 34. Łakoma kaczka też nieprzyjacielem Wielkim jest rybom z przestronym[y] gardzielem, Bo je więc smyka nie patrząc i smaku, Jako do saku.[33] 35. Wszytko[z] to zgraja Neptuna onego W morzu i w rzekach tak rozrodzonego, Co dzieci spłodził Nimfy miłujęcy Tysiąc tysięcy.[34] 36. Wszystko[aa] to żywie z przyrodzenia w wodzie. Gdyż nie może trwać na suszy o głodzie, Wszytko[z] to chowa Tethys[ab] wielorodna, Bogini wodna.[35] 37. Inszy zwierz Pan Bóg[ac] tu na świat wprowadził, Którym z początku ziemski grunt osadził. Tu mają żywność nie daleko chodząc, W wodzie nie brodząc.[36] 38. Tu wszystko z ziemie[ad] mają jak od matki, Ta im przynosi[ae] tak hojne dostatki, Iż im na lądzie koło gniazda obrok Rodzi się co rok.[37] 39. A jeśliże tak ci zwierzowie niemi Mają na wszytkiem[af] dostatek na ziemi, Cóż gdy o sobie czuje człowiek baczny, Jak ma być łaczny?[38] 40. Każda nacyja ma tak wiele doma[ag] Żywności, gdy jej nabywa rękoma Rączemi[ah], że się obejdzie bez dworskich Potraw zamorskich.[39] 41. Ichthyophagi[ai] mają ryb dostatek, Że im też mięsnych nie potrzeba jatek, Oonija ma przysmaków nie naszych, Moc jajec ptaszych.[40] 42. Acridophagi swe też żniwo mają, Kiedy szarańczą po wiatru łapają; Na pstre koniki, co lecą z Afryki, Stawiają wniki.[41] 43. Ormijanom grzyby po potopie zrosły, Gdy się im wody z ojczystych gór zniosły, Gdy osiąkł korab‘[aj] Noego na skale I został w cale.[42] 44. Naszym też Włochom nielada intrata! Roście w bogatym ogrodzie sałata, Żabki[ak] zielone, ni się ich przebierze, Rzekcą w jezierze.[43] 45. Każdy w granicach ojczyzny swej chleba Może dostawać, ile mu potrzeba, Może zaniechać morskiej nawałności K'woli żywności.[44] 46. Lecz miła Polska na żyznym zagonie Zasiadła, jako u Boga na łonie; Może niewiedzieć Polak co to morze, Gdy pilnie orze.[45] 47. Tu Ceres nową osadziła wolą Opuściwszy tam Sycylijską rolą; Tu żyta rodzi niezliczone łaszty, Brogi jak baszty.[46] 48. Tu gumna w szczyrych[al] polach stoją hojne, Tu wzor[am] bogaty, tu żniwa spokojne, Tu chłopek wesół[an], bo pewnie ma wszytko, Kiedy ma żytko.[47] 49. Niech kto chce chwali Azyją urodną, Niech chwali Egipt i Nilowę[ao] płodną Socznicę: Polska ma dosyć owszeki, Choć w brzegach rzeki.[48] 50. Tu zwierza dosyć, tu bydło rogate, Tu woły tuczne i owce kosmate, Pasą się w łąkach jałowice tłuste I kozy puste. 51. Ztąd ma gospodarz i sprzężą do pługa, Ztąd ma odzieżą pan i dobry sługa, Ztąd mięso świeże, nabiału dostatek, W mieszek ostatek.[49] 52. Gęsi moc wielka w łęgu szczebietliwych, Kaczek łakomych, łabędzi[ap] krzykliwych; W domu obfitość sadowi się wszędzie Kurów po grzędzie.[50] 53. Lecz też do stołu nielada potrawy I gołębiniec[aq] rodzi nam dziurawy; Połcie też w domu z niemałą pociechą Wiszą pod strzechą. 54. Leśne bogactwa nieoszacowane Hojnym Polakom od Boga są dane, A kto je sobie chce dobrze uważyć, Może ich zażyć.[51] 55. Po ziemi łanie i sarneczki żartkie, Po drzewie ptastwo igra sobie wartkie, Do barci niosa[ar] pracowite roje Zdobyczy swoje.[52] 56. Ryb też dostatek prawie dobrej wody Rodzą jeziora, stawy, rzeki, brody. Owa Polakom na niczem[as] nie schodzi, Wszytko[at] się rodzi.[53] 57. Chocia Bańskich miast nie mamy, nic o to, Samo do ręku przychodzi nam złoto;[54] Za chlebem idą, Lachom nie nowina, Półkufki[au] wina. 58. Przetóż już niewiem, czemuś wżdy tak chciwy Polaku bracie! mając takie niwy; Czego wżdy szukasz w dalekim powiecie Na nowym świecie.[55] 59. Niewiem, zkąd ci to przyszło, żeś tak śmiały, Iż opuściwszy na lądzie grunt cały Jąłeś się pływać po Wandzinej wodzie Często ku szkodzie.[56] 60. Dałci Ikarus[av] znać swym testamentem, Byś się nie bawił cudzym elementem: Po wiatru latać byś sobie nie tuszył, Gdyś nie zasuszył.[57] 61. Nie mógł przechować szczęścia swego i on, Co w niebo był wzięt od Bogów Iksyjon[aw]; Zachciało mu się Jowiszowej żony, Pysznej Junony:[58] 62. Lecz niepoczciwie tam z niebieskich progów Śmiertelny gamrat zrzucon jest od Bogów; Nie miał gach miejsca w nieśmiertelnem[ax] kole, Został na dole.[59] 63. I ci, co ich tam pod ziemię złoty głód Pod głuchą pędzi, zażyją[ay] nędznych gód: Często tam w górze i śmierć i grób mają I tam zostają.[60] 64. Ślepych kretów rzecz w ziemi[az] żyć a srogich Mrówek indyjskich, które skarbów drogich Z ziemie dostają znaszając je blisko W złote mrowisko.[61] 65. Po wierzchu ziemie[ba] z przyrodzenia człowiek, Pod jasnem[bb] niebem niech prowadzi swój wiek; Dosyć się potem[bc] , gdy go śmierć zabieży, W ziemi należy.[62] 66. W ogniu pyrausta tylko sama skwasi, Ogień też sobą salamandra gasi: Ale zwierzęta pali, lasy, domy Ogień łakomy.[63] 67. Lecz, co ich straszne morze pochłonęło, Co ich po bystrych rzekach potonęło, Co ich zginęło po rozlicznych wodach W dziwnych przygodach, 68. Gdy człowiek wejzrzy[bd] w to rozumnem[be] okiem: Strach i pomyślić o morzu głębokiem. Lepiej tak z brzega, niż być panem nagle, Patrzyć na żagle.[64] 69. Gdyż woda ludziom rzecz nieuchodzona, Samym to rybom włość jest przyrodzona; Po wodzie tylko pająk cienkonogi Ujdzie bez trwogi.[65] 70. Nad przyrodzenie łakomstwo niezbedne[bf] Na morze z płachtą wyprawiło jedne, Drugi, gdy wiosłem rzekę pod się garnie, Ginie więc marnie.[66] 71. Tego się nam chce, co na cudzym brzegu, Więc po to płyniem ze wszytkiego[bg] biegu. Doma się rzeczy, choć dobrze są przednie, Zdadzą powszednie.[67] 72. Więc nie czekając i przewozu drugi Przebrnął szerokie bosą nogą strugi. Ów się zaś nago i bez wielkich zabaw Puścił w rzekę wpław.[68] 73. Jeden dla zysku i dla marnych groszy, Drugi też k'woli kradzionej[bh] rozkoszy, Gdy zajzrzał[bi] okiem prędką[bj] chucią zdjęty Wdzięcznej ponęty.[69] 74. Do Wenusowej Ksieni niegdy pływał Drogi Leander i morze przebywał Ku świecy, którą trzymała na łonie, Na drugiej stronie[70] 75. Ero nadobna. On sam był jej darem, On był i łodzią, onże i towarem, On sam był szyprem i panem i posłem, Flisem i wiosłem.[71] 76. Ale iż bardzo[bk] ufał swojej sile, Nie patrząc wiatru i pogodnej chwile Dał gardło w wodzie niedostawszy gruntu Śrzod[bl] Helespontu. 77. Dobry choć równy zysk doma na suszy; Domowa miłość nie tak ciężka duszy. Tu rób[bm], tu miłuj, nie będziesz za szkodą, Nie baw się wodą.[72] 78. Lecz krom łakomstwa i ciężka potrzeba Każe pożyczać na Zawiślu chleba; Musim i strachu i wczasu zaniechać, Gdy trzeba jechać.[73] 79. Czasem przepłynie rzekę bydle rado, Czasem za wodę leci gęsi stado, Trzeba zbłąkaną przegnać trzodę onę, Na tę tu stronę. 80. Więc dawszy pokój kmieć inszej robocie Podrąbił[bn] olszę na rudawem[bo] błocie, I tak w porywczą koryto urobił, Dłutem[bp] wygłobił[74] 81. I czołnem nazwał ono dzieło nowe. Uciosał k'niemu wiosło jesionowe[bq], A wsiadłszy[br] cicho w olszę wydrożoną[bs] , Wznak położoną,[75] 82. Od brzegu swego ośmielił się płynąć. Odważył sobie choć się i ochynąć, I przebył rzekę, wysiadł na brzeg cudzy. Tam gdzie i drudzy.[76] 83. Potem[bt] za czasem na dębowej łodzi Przepłynął Wartę i Wiślne powodzi, Przeprawił dzieci i lękliwą żonę Na drugą stronę.[77] 84. Ale iż trzeba na prędkiej[bu] podwodzie[bv] I wozy z końmi prowadzić po wodzie, Więc na to chłopski wynalazek mamy, Szerokie pramy.[78] 85. Tam przyjechawszy chłopek do przewozu, Zawołał wiejskim głosem zsiadłszy[bw] z wozu: Wieź przewoźniku, czy cię mam zwać flisem Z kowanym sprysem.[79] 86. A przewoźnik też choć z grubemi[bx] żarty Tysiącmi licząc bez przestanku czarty, Jednak bez szkody z końmi wóz przeprawił, Na brzegu stawił.[80] 87. Toć są potrzebne rzeczy! Bez nich trudna Rzecz w naszych krajach i nie bardzo[by] cudna, Gdybyś się co raz miał z odzienia zwłóczyć[bz] Abo[ca] je zmoczyć.[81] 88. Byś miał objeżdżać coraz one stoki, Z których tam krzywe biorą się potoki, Abo[cb] żebyś miał coraz czekać lodu, Lub szukać brodu.[82] 89. Musiałbyś[cc] się też przeprawy przepościć, Byś coraz rzeki miał szalone mościć. Prom[cd] most osobny; ty stój, a on pójdzie[ce], Aż brzegu dójdzie[cf].[83] 90. Ale kto zmyślił przeciwne dubasy, Szkutę i do niej tak dziwne kulasy, Wierzę, że Polsce[cg] był nieprzyjacielem, Albo[ch] dubielem.[84] 91. Wszytkie[ci] do Polski przyszły tu wykręty, Gdy się u Gdańska zjawiły okręty;[85] Prostość ojczysta i niewinność ona Jest przewierzgniona. 92. Choć pola rodzą, (patrz, jaka to srogość) Przecie[cj] tu u nas ustawiczna drogość; Wańczosem gaje i niezmierne giną Lasy perzyną.[86] 93. Każdy rok szlachcic, acz nowiny porze, I nagnojiwszy stare pola orze, Jak osieł[ck] chłopek nigdy bez kłopotu Nie oschnie z potu. 94. Robi dzień i noc, i konny i pieszy, Przecie[cl] się z tego chciwy pan nie cieszy. Oba potrzebni, (biada mnie na świecie) I pan i kmiecie![87] 95. Chocia cudzego czasem umykamy, Choć dziesięciny księże wytykamy, Przecie[cm] na wszytkiem[cn] jak widzimy choro, Wskorać[co] nie sporo.[88] 96. Czem[cp] się to dzieje? jeśliby mię pytał, Ja na to patrząc właśnie jakbym czytał: Iż co się zrodzi na polskim ugorze, Połknie to morze.[89] 97. Pan nie nasyci morza bezednego[cq], Wsi[cr] nie nasycą pana choć jednego. Tak wszytko[cs] ginie, co użną poddani, Jakby w otchłani[ct]![90] 98. Bo tak idzie ten nieszczęsny porządek, Iż szkuta właśnie jakoby żołądek Poźrze[cu] folwarki, gdy pan żyje szumno, I wszytko[cv] gumno.[91] 99. Te zaś żołądki prowadzą do Gdańska Poty cnych kmiotków, a raczej do Chłańska; Ztamtąd ma pycha podżogę do zbytku Miasto pożytku.[92] 100. Morze niema dna, niema też i zbytek, Zawsze chce więcej, mało mu świat wszytek. Nie zna miary, więc co pilność ugoni, Zbytek uroni.[93] 101. Rad iż mu z frochtu kupą idą grosze, Mniema, by gorzej przedawać po trosze; Lecz jako przyszła, tak odejdzie ona Kupą Mamona[cw].[94] 102. Więc się podnosim[cx] w głupią pychę zatem[cy]! Co Polska rodzi, nie przestajem na tem[cz], A już nam[da] kramne a zamorskie rzeczy Zawsze na pieczy.[95] 103. Komiegić nam to i szkuty sprawiły, I nas w tak marne utraty wprawiły; Tak nam dodały do złego ponęty Morskie okręty.[96] 104. Okręt napierwej[db] wymyśliła chciwość, Nie tak potrzeba abo[dc] dolegliwość; Mógł był bez tego każdy na swym lądzie Zostać w swym rządzie.[97] 105. Argus napierwej[dd][de] k'woli Jazonowi[df] Zbudował nawę Ezonowiczowi[dg], W której po złote runo jechał potem[dh] Z wielkim kłopotem.[98] 106. Za morzem futro zdało mu się złote, Chocia już było wiotche i nadprote; Mógłby był doma cudniejszego dostać, By mu mógł sprostać. 107. Czarownica to Medea sprawiła, Że go tą złotą wełną nabawiła; Rozkoszny Jazon bywszy bohatyrzem Został kusznierzem[di].[99] 108. Miasto złotego włosa sierść[dj] baranią Przywiózł w okręcie z Kolchów młodą panią; Karego bobru wprowadził w ojczyznę Pod cerewiznę.[100] 109. W okręcie Parys uniósł cudzą żonę Z Lacedemonu do Troji[dk] w swą stronę; Zamorską przywiódł w dom cudzołożnicę Na swą łożnicę.[101] 110. Przez morze Minos wjechał do Megary, Odniósł od Scyli[dl] niepobożne dary, Włosy ojcowskie, które miał w swej głowie W nich wszytko[dm] zdrowie.[102] 111. Potem[dn] w okręciech[do] począł wieść i wojny Na wodnem[dp] polu naród niespokojny; Tak wojsko wojskiem karmi bez pochyby Na morzu ryby.[103] 112. Frajbiterowie[dq] poczęli też zatem[dr] W okręciech zbijać po morzu wichrzatem[ds], A okrom ziemnych łotrów ma też swoje Woda rozboje.[104] 113. Kupiec nieborak przez ogień, przez góry Wiedzie niepewne choć bogate fury[dt]; Płynie przez morze od dziatek, od żony Do Lizybony.[105] 114. Puściwszy gdański blokus imo Hyle[du] Ma żeglowania do Bornholmu chwile[dv]; Więc imo Rugen[dw] abo[dx] się na lewo Puści poszewo[106] 115. W ono wybrzeże, co je on wiek dawny Baltejskiem[dy] zowie, gdzie jest Lubek sławny: Abo[dz] na prawo, gdzie idzie odnoga Do Kopenhaga.[107] 116. Tam między[ea] skały, między mytne grody, Gdzie musi płacić morskie cło od wody, Jedzie na dziki ocean niemiecki Człowiek kupiecki.[108] 117. Z lewej mu strony Cymbryjski przylądek, (Tak przedtem[eb] zwano) lecz czasów porządek Daniją zowie, ktora w wodzie siadła, W morze się wkradła.[109] 118. Po prawej stronie padnie mu Szwecyja, Tuż jej przyległa siostra Norwegija. Potem[ec] mu tam wnet będzie otworzone Morze przestrone.[110] 119. Na którem[ed] leży Anglija szeroka, Przy niej Szkocyja sąsiada poboka. Ibernija, choć Anglikom podległa, Za nie zabiegła.[111] 120. Tamże na wielkiem[ee] morzu wyspy, skały Tu się i owdzie różno[ef] rozstrzelały, Odległa Thule od wieczornej zorze W północne[eg] morze;[112] 121. Lecz się drobniejsze tu nie wspominają Wyspy, które z wód wściekłych wyglądają. Kędy Orcades i Hebrides padły Szoty obsiadły.[113] 122. Tamci się kupiec błąka, tam swe zdrowie Waży dla zysku i sam ci to powie; Tam prudli[eh] morze usiadłszy[ei] w okręcie Wichrom na wstręcie.[114] 123. Czasem się puści morzem śrzodoziemnem[ej], (Szuka żywności sposobem foremnym) Do czarnych Maurów, do Libyji[ek] parnej Dla kupi marnej[115] 124. Przez ciasne morze i przez one wrota, Gdzie bohatyrska po dziś dzień robota Da się tam widzieć, gdzie Herkules śmiały Przekował skały[el].[116] 125. I puścił morze na świat i potopy. Rozdzielił Afry od naszej Europy, Między[em] Abylę, między Kalpę onę Przekopał bronę,[117] 126. Którą Neptunus wszedł na widczne lata Z berłem trozębem[en], zalał sztukę świata, (Za nim szła Doris,[eo] Nereides śliczne, Nimfy[ep] rozliczne).[118] 127. Za niemi[eq] kupiec swego zdrowia zwierzył Wiatrom i wodzie i drogę przemierzył. Imo[er] Iwikę, Baleares obie Przejechał sobie.[119] 128. Minął Korsykę, minął Sardyniją A między Maltę, między Sycyliją Czasem na lewo[es] żeglował w Hadryji[et] Do Wenecyji[eu] żeglował w Hadryji.[120] 129. Czasem też sławny Pelopones[ev] minął, A jadąc dalej swe żagle rozwinął; Przypuścił okręt do Krety, Kandyji[ew] Dla małmazyji.[121] 130. Kto się chce ztamtąd ku północy[ex] chynąć A greckie brzegi i Azyją minąć, Może się zjechać z Konstantynopolem Przestronem[ey] polem.[122] 131. Może tam widzieć obadwa Bosfory[ez], Lecz trzeba zmierzyć świata przeciąg. Który Zwiedzi czarny Pont i Maeotim[fa] srogą Za jedną drogą,[123] 132. Ujzrzy[fb], gdzie się Don szeroki podziewa, Ujzrzy[fb], gdzie się Dniepr i z Nestrem wylewa, Gdzie Dunajowe spada w morze sporo Uście[fc] siedmioro.[124] 133. Leczby tam nasze żeglowanie głupie, Bo nie po naszych plecach tamte kupie; Ludzi tam w targu przedają, już mi wierz, Jako inny zwierz.[125] 134. A jeszcze nasze[fd]! co jest żałośniejsza I nad którą być nie może sprośniejsza! Niecny roztrucharz uczciwemi[fe] ciały Kupczy dzień cały.[126] 135. Przetoż niektórzy wolą więc z Kandyji Abo[ff] do Cypru, abo do Syryji[fg]; Niektórzy wolą w prawo do Afryki Dla swej praktyki.[127] 136. Niektórzy uściem[fh] płyną do Kajiru Nilowem[fi], (Egipt niema od nich miru) Puściwszy w prawo kartagińskie grody, Syrtyjskie wody.[128] 137. Mnodzy się ważą Indyji dochrapać Żądając bogactw gwałtownych nałapać; Do Kalekutu koło Afrów[fj] płyną I często giną.[129] 138. Ale człowieczy przemysł tak jest śmiały, Iż ten stary świat widział mu się mały; Więc przepłynąwszy nurt oceanowy Nalazł świat nowy.[130] 139. I tak już w koło okrążyło ziemię[fk] Śmiertelnych ludzi tak przeważne plemię[fk], Już Antypodów[fl] podziemna krajina Nam nie nowina.[131] 140. Już Ameryka, już i Magielana[fm] Śmiałym Hiszpanom morzem dojechana, Szczęśliwe wyspy, on bohatyrski raj, Wie o nim nasz kraj.[132] 141. Dajmyż[fn] już ten dank Hiszpanom i Niemcom, Francuzom, Włochom, inszym cudzoziemcom,[133] Niech tam te świeże wynajdują światy Z złotemi[fo] płaty. 142. Niech tam kopają ten skarb niepoczęty, Niechaj perłami ładują okręty, Nam niechaj rodzi uprawiona niwa Spokojne żniwa.[134] 143. Nie tak majętni wielcy Frajherowie[fp], Nie tak bogaci sławni Fukierowie, Jako tu szlachcic o świętym Marcinie W naszej krajinie.[135] 144. Gdy zwiezie w brogi, a znowu zaś wsieje Drugiego żniwa uczciwe nadzieje, Zasiędzie sobie przy ogniu sosnowym, Przy trunku zdrowym.[136] 145. Może nie zajzrzeć[fq] kupiectwa mieszczanom. Może nie zajzrzeć[fq] towarów Gdańszczanom. Wzajem to idzie: bój się prędkiej[fr] straty Prędko[fr] bogaty.[137] 146. Niechaj nie igra z szczęściem, kto ma w domu Swój chleb a długu nie winien nikomu; Może nie pływać, porwon[fs] Neptun Bogu, Gdy Ceres w brogu.[138] 147. Przeto się hamuj cnotliwy Polaku, Daj pokój frochtom, wystrzegaj się haku; Zaniechaj tych szkut, możesz mieć i dzięgi Okrom komięgi.[139] 148. Ale mi rzeczesz: Nie gań mi okrętów, Bo to niema nic do prawych wykrętów; Boży to dar jest, przezeń człowiek bez szkody Przebywa wody.[140] 149. Wszak kazał korab'[ft] budować Noemu Pan Bóg przed laty, kochankowi swemu, W który zwierzęta którekolwiek wbiegły Śmierci uległy.[141] 150. Zbudował okręt, jeśli prawda, i on Z Pyrą[fu] żoną swą sławny Deukalijon; Gwałtownym[fv] wodom, o których wiedzieli, W nim usiedzieli.”[142] 151. Na to ja tobie, bracie, krótko co wiem, Jedno mię słuchaj, niepochybnie powiem: Inszy zysk, insza oznajmiona z nieba Główna potrzeba.[143] 152. Bez zbytku Polak, bez gwałtownych zysków Może się obejść[fw] i bez tych półmisków[fx]; Dosyć mu dobrą lichwę ziemia daje, Gumna jak gaje.[144] 153. Lecz Noemu szło o samego Boga, Szło o wszytek[fy] świat, nad którym już trwoga Pewna wisiała, szło nad inne rzeczy, O ród człowieczy. 154. Szło mu o żywot i wszech dzieci zdrowie, Jakoż kto czyta, ten się tego dowie; Przetoż nie jednym duchem żeglujemy Jak już widzimy.[145] 155. Noe z korabiem czekał na przygodę, My bez potrzeby kwapim się na wodę; Nas czeka woda, Noe wody czekał, Przed nią uciekał. 156. Ale zaś rzeczesz: Jest to rzecz uczciwa Użyczać drugim chleba, gdyć go zbywa; Nie gań mi dobrej rzeczy, zdrowo mi to Wieść Niemcom żyto.[146] 157. I na toć powiem, jedno bądź cierpliwy, A nie bądź do tej wody tak skwapliwy: Dobrze nażyczać, samem tego świadom[fz], Chleba sąsiadom;[147] 158. Lecz żaden tego niechaj nie przewiedzie, Byś mu miał wozić. Niechaj sam przyjedzie, Niechaj chlebowi poczciwość wyrządza, Komu go żądza.[148] 159. Wszak oni bracia Józefa szukają, A do gumien się, do egipskich[ga], mają, A wory wziąwszy pokupili żyto Za słuszne myto.[149] 160. Nie Józef szuka rodziny z obrokiem, Choć tak był mądrym i świętym prorokiem, Choć ich mógł lądem ratować w przygodzie Nie bywszy w wodzie.[150] 161. My głodne Niemce po wodzie gonimy Z swem własnem zbożem[gb], i często toniemy Modląc się z polskim chlebem Angielczykom I zamorszczykom[gc].[151] 162. Czem[gd] znać dawamy, iżeśmy pieniędzy Są potrzebniejszy[ge] niż ci chleba w nędzy; Gdyż nas ta chciwość w tę pracę[gf] wprawiła, Szkód nabawiła.[152] 163. Ale już dawno, że się marszczysz, widzę. Napominania już się swego wstydzę, Gdy próżno na wiatr idzie moja mowa I płonne słowa.[153] 164. Zwyciężył nałóg, i nadzieje znikłe Uprzędły sobie zyski w głowie zwykłe, Z których więc ledwo ręce im napląta Cząstka dziesiąta.[154] 165. Bo kiedy już flis zasmakuje komu, Już się na wiosnę nie zostoji w domu; Już ciecze ze krą do Gdańska w komiędze, Boji się nędze.[155] 166. Choćby mu stawiał nalepszą[gg] zwierzynę, Przecie[gh] on woli flisowską jarzynę, Kiedy już tam raz tego, abo[gi] ze trzy, Grochu zawietrzy.[156] 167. Choćby mu złote Mercurius słowa Lał krasomowny, wszytka[gj] myśl flisowa Na Wiśle pływa za swojim rotmanem, Jak za hetmanem.[157] 168. U szypra także póty głowa szumna, Póki nie zmłóci stobrożnego gumna, Póki nie zwiezie żyta do śpichlerza[gk], Do Kazimierza.[158] 169. A czujny kupiec, który nie ma kmieci, Niechcąc odumrzeć w niedostatku dzieci, Ów za gotowe kupczy polskiem[gl] żytem, Ów zaś kredytem.[159] 170. Jeden nad leśnym Sanem czyni targi, Drugi nad Wieprzem, a rzadko bez skargi. Często nad Bugiem i nad Narwią drugi, Lezie więc w długi.[160] 171. Jednak choć straci, choć szkutę rozbije, Choć na tym handlu nie każdy utyje, Przecie[gm] mu nie mów w sprawie jego głupiej, By przestał kupiej.[161] 172. Przecie[gm] on płynie jak ryba na wędę, Przecie on mówi: straciwszy nabędę — I nie zaniecha połatawszy szkuty Tej swojej buty.[162] 173. Przetoż, jeśli go nie nakarze szkoda, Niebezpieczeństwo i częsta przygoda, Ja go też niecham w przedsięwzięciu jego, Szypra polskiego.[163] 174. Jedź gdzieś umyślił; jedź w bożą godzinę Cnotliwy ziemku[gn], a obcą rodzinę Karm'[go] chlebem swojim, gdyż tam z łaski bożej Przedasz go drożej. 175. Jedno wżdy morzu daj pokój, a w Wiśle[gp] Frochtuj zdrów; a wiedź[gq] swój handel choć ściśle. Chwal morze a sam pływaj po świadomej Rzece znajomej.[164] 176. A niż do brzegu tam cię doprowadzę, Wprzód z powinności uprzejmieć poradzę[gr], Zatrzymam płacz swój, a zmyślę postawę Chwaląc twą sprawę.[165] 177. Niż potem[gs] jaka dolegliwość przyprze, Chcę cię upomnieć o przeważny szyprze: Żebyś nawiedził swą kupią[gt] choć lichą Motławę cichą.[166] 178. Gdzie wielookne czekają śpichlerze[gu] Polskiego ziarna, kupcy i probierze[gv] Na moście, który Niemcy swoją mową Zielonym zową.[167] 179. Przetoż napierwej[gw] na płciech[gx] ucz się pływać, Niechciej się kupcom gwałtownym sprzeciwiać[gy]. Zwyczaj się pierwej kupczyć, i to wcześną Robotą leśną.[168] 180. A gdyć się dobrze poszańcuje na tem[gz], Możesz zbudować i komięgę zatem. Płyń równo z wodą, nie zaraz do masztów Z tysiącem łasztów.[169] 181. A gdy się żyta własnego dorobisz, A rzecz swą groszem nie słowy ozdobisz, Spraw dubas abo[ha] półszkuteczek[hb] równy, Nie nazbyt główny.[170] 182. A kogo Pan Bóg na małe pocieszy, Nie dziwuję mu, że się dalej spieszy; Lecz trzeba skromnie, bowiem rzecz skwapliwa Często szkodliwa.[171] 183. A przetoż bracie do dobrego mienia Z nienagła stąpaj; bo więc bez wątpienia, Kto chce być skorym[hc] i borzobohatym, A straci zatem[hd],[172] 184. Naśmieszy szkodą swoją złe sąsiady, Napasie zazdrość, i wszytkie[he] biesiady Nieprzyjacielskie smutkiem swym ucieszy, Choć nic nie zgrzeszy.[173] 185. A także trzeba po stopniu do szczęścia, Do więtszych[hf] handlów, do swego obeścia[hg]; Przeto się pierwej[hh], niż szkutę zbudujesz, Z mieszkiem zrachujesz.[174] 186. I to cię proszę: bacznie w statki ładuj! Hezyjoda w tem[hi] mądrego naśladuj, Który tak uczy. Miejże to na pieczy, Bo bardzo[hj] grzeczy.[175] 187. Nie zwierzaj szkucie wszytkiej[hk] majętności, Lecz doma zostaw dla lepszej pewności Więtszą[hl] połowę; mniejszą puść na wodę, Upatruj szkodę.[176] 188. Bo jeśli[hm] wszytko[hn] nałożysz na statek, Pewnie nędznikiem będziesz na ostatek, I oszukasz się jako na Neptunie Tak na Fortunie,[177] 189. Którymeś zwierzył fantu zuchwałego, Dóbr twojich i też imienia całego; I trudno ich masz, choć dostaniesz lądu, Pozwać do sądu.[178] 190. Jeślić[hm] nie zdzierzą w twojim handlu wiary, Sameś winien, żeś tak chciwy bez miary. Nie ufaj wiatrom, wszak wiesz, że są głuszy, Handluj na suszy.[179] 191. A jeśli[hm] mniejszą część do szkuty włożysz, Choć się rozbije, ty się nie zubożysz; Jeszcze się możesz nie kłaniać nikomu, Jest pocz do domu.[180] 192. Nie bądź jako trzej towarzysze oni, Co handlowali z sobą w jednej toni: Nietoperz[ho], nurek, z nimi[hp] kupiec nowy Kierz jeżynowy.[181] 193. Nietoperz wiele napożyczał worów Pełnych pieniędzy u swych kredytorów; Nurek też sobie wyborgował mnogich Klejnotów drogich.[182] 194. Nabrał na srogi zapis pan Jeżyna Postawów sukna, co więc nie nowina! To wszytko[hq] w jeden okręt przeważna drużyna Okręt włożyła.[183] 195. Na ich nieszczęście przyszedł wiatr przeciwny, Rozbił im okręt. Tam frasunek dziwny Przyszedł tak nagle na one spólniki[hr], Zmylił im szyki.[184] 196. Nietoperz gdy tam stracił główną sumę[hs], Odmienił wnetże onę swoję dumę; Chroni się we dnie swego kredytora, Czeka wieczora.[185] 197. Strzeże się zawsze wójtowskiego[ht] sługi, By go nie pozwał do prawa o długi; Więc przez cały dzień bojąc się popłochu[hu] Siedzi w maclochu[hv].[186] 198. Nurek bojąc się też prawnych kłopotów Zawsze na wodzie szuka swych klejnotów; Nurza się do dna, zaniechawszy chluby Szuka swej zguby[187] 199. Jeżynowy kierz, wetując swej straty Hamuje ludzi, chwyta ich za szaty: Chodzisz, pry, z mego sukna w nowej szacie, Spraw mi się bracie.[188] 200. A tak, byś nie był szyprze nurkiem owym I nietoperzem i krzem jeżynowym, Spuszczaj swe własne i to się dzierz[hw] miary Kładąc towary.[189] 201. Pomału[hx] tedy do szczęścia przystępuj, A szukając go z granic nie występuj. Wszak powiedają[hy], iż kto napomalej[hz], Ten zajdzie dalej.[190] 202. Patrzmy na dzieci, gdy się uczą pływać; Niż poczną o swej mocy nurt przebywać, Pod piersi pęcherz abo[ia] korek ścielą Niż się ośmielą[ib].[191] 203. Potem[ic] na głębią tą i ową plecą Ochotnie płynąc[id] w bystrej wodzie miecą, Ochynąwszy się u brzegu na mieli Jako w kąpieli.[192] 204. Tak też na traftach naprzód[ie], szyprze nowy, Po Wiśle z lasa wieź towar dębowy; Potem[if] spraw, coby nie było[ig] z twą zgubą, Komięgę grubą.[193] 205. Ucz się od wężów, którzy w kraju głodnym Czując o wyspie i o brzegu płodnym, Wnet samodzielną komięgę robotą Z siebie uplotą.[194] 206. W śrzodku[ih] z ogonów żywą kratę wiją[ii], A z kraju każdy z wyniesioną szyją Pilen[ij] porządku swojej burty strzeże Jak rycerz wieże.[195] 207. Naprzód[ik] głowami wciąż płynie ta strona, Za nią się ciągnie wszytka[il] zgraja ona; Drudzy tym czasem, gdy po woli[im] mają, Odpoczywają.[196] 208. A gdy się ciągnąc ta strona spracuje, Wnet na to miejsce świeża następuje; Tak każda kolej prowadząc tę traftę[in] Trzyma swą wachtę.[197] 209. Sama się sobą[io] wiezie gawiedź ona Splótłszy[ip] się jako więc na polu brona. Na dobrą paszą, gdzie lepsza dziedzina, Płynie gadzina.[198] 210. Tak też ty buduj swą komięgę bracie, Żebyś nie przyszedł ku znacznej utracie: Czuj tak o sobie jako ta twarz niema Czyni poziema.[199] 211. Naprzód upatruj gdzie i po co[iq] płynąć I jako miejsca niebezpieczne minąć: Na tamtej stronie jak twój towar płaci, Pytaj się braci[ir].[200] 212. Byś drew do lasa (jak mówią u dworu), Abo[is] więc szyszek nie woził do boru, Bo ich tam pierwej dostatek obfity[it], Lecz nie odbyty[iu].[201] 213. Gdyż szkoda na tem[iv] i czasu mitrężyć Cobyś mógł doma pobożniej spieniężyć[iw]; Dobry zysk pewny a prędki[ix], choć równy[iy]. Straszny ów główny[iz][202] 214. Co nim fortuna szawia[ja] na swem[jb] kole, Jako kostera warcabmi po stole[jc]; Nie wiedzieć kto ma wziąść[jd] po onym tańcu Grosze na szańcu.[203] 215. Wywiedz[je] się jako wańczos[jf] w targu padnie, Popiół[jg] i klepki, wszak się dowiesz snadnie; Cić zawsze, co na wiślnym brzegu siedzą, O tem[jh] powiedzą.[204] 216. Ale żyto grunt! o tem[ji] się wywiaduj! Mając wiadomość, toż dopiero ładuj; Nie o wasiełki, ziarno miej na pieczy Nad inne rzeczy.[205] 217. Jedźże w Bożymię[jj]! a naśladuj onych Na lepszą paszą wężów poplecionych. Patrz bystrem[jk] okiem przed się i też pozad[jl] Jako ten owad.[206] 218. A nie trzymaj się upornie swej główki! Wszak mędrzec każe naśladować mrówki[jm]! Idźże też i ty przyrodzonym śladem Za chytrym gadem.[207] 219. Idź równo[jn] z wodą. Sama cię na grzbiecie Poniesie Wisła i na pruskim świecie Stawi z komięgą i z traftą[jo] leniwą Swą drogą krzywą.[208] 220. A gdy zbijesz grosz na komiężce[jp] małej, Sprawże też dubas nie nazbyt zuchwały; Ładujże jagły i towary skromne, A nie ogromne.[209] 221. A gdy przemożesz własnych pięć tysięcy, Możesz się kusić i domyślić więcej; Już płyń półszkutkiem[jq] i warowną szkutą Żyta nasutą,[210] 222. Którąć zbuduje szkutnik nauczony, Na cudzych statkach dobrze zaprawiony. Niech nie próbuje[jr] na twem[js] szczęściu sztuki Swojej nauki![211] 223. Sama namędrsza[jt] mistrzyni natura Uczy rzemięsła[ju] dowcipnego gbura; Jej naśladuje, jako więc zdaleka Małpa człowieka.[212] 224. Murarza[jv] uczy murować jaskółka[jw], Malarza cudnych gweksów[jx] uczą ziółka[jy], Cieśla się uczy od ptaków, gdy w maju Budują w gaju.[213] 225. Rybogony bóbr[jz], gdy na brzegu wody Buduje przętra[ka] i osobne grody, Z olszyny sobie czyni indermachy I dziwne gmachy.[214] 226. Pająk uczy prząść rodząc z siebie włókno[kb]. Z niego pojął knap osnowę na sukno, Od niego przewykł tkacz cwelichów ślicznych Wzorów rozlicznych.[215] 227. Pająk z Minerwą szedł o zakład świętą, Ktoby cieńszą nić i przędzę zaczętą Ukręcił ze lnu, lecz straciła nakład Zaraz i zakład.[216] 228. Takowy dowcip lichemu zwierzątku W tak małe ciałko Pan Bóg wlał z początku I gospodarstwa uczą nas też zgoła Mrówka[kc] i pszczoła.[217] 229. Tak też i szkutnik przykład bez pochyby Pojął od pławnej i od wodnej ryby, Której rzecz własna jest w wodzie przebywać I po niej pływać[218] 230. Jest ryba trefna rzeczona Nautilus, A od niektórych[kd] nazwana Pompilus, A naszym polskim możesz ją językiem Zwać żeglarzykiem[ke].[219] 231. Bo z siebie własny uczyni okręcik Jakby błazenek i morski natręcik, Gdy sobie igra za czasu pogody Po wierzchu wody.[220] 232. A niż się z morza nad wodę wydźwignie, Napierwej[kf] z siebie powódź precz wyżygnie[kg], A gdy się ulży, stroji dziwne cuda Ona obłuda.[221] 233. Wspłynąwszy na wierzch wypręży się opak I położy się na kształt[kh] okrętu wznak; Wnet miasto żagla nastoperczy wzgórę[ki] Posłuszną skórę[kj].[222] 234. I płynie sobie by co statecznego Jak bosman, gdy co prowadzi grzecznego[kk]; Da z sobą srogim wiatrom co chcą brojić, Igrzysko strojić.[223] 235. A gdy się czego on Pompilus zlęknie[kl], Radzi o sobie bez mieszkania pięknie; Gdy zasię znowu słoną wodę pije, W morze się kryje.[224] 236. Tam na to patrząc w głowie sobie kryślił Człowiek roztropny[km] i okręt wymyślił. Tak wzór rzemięsło[kn] z przyrodzenia brało, Gdy nastawało.[225] 237. Więc na ryby[ko] kształt wnet szkutę urobił I udychtował i żelazem obił; Sztaba miasto łba a rufa sprawiona Miasto ogona.[226] 238. A miasto skrzeli dla pewniejszej jazdy Przy burtach obu rozsadził pojazdy, Ztądże[kp] do czołna[kq], ztądże[kr] też urosło Do łodzi wiosło.[227] 239. A jako ryba wodę głową porze, Tak szkuta rzekę sztabą rznie i orze, I dzieli brózdy[ks] na obiedwie stronie, Jak po zagonie.[228] 240. Wąsy rozkłada[kt] po wodzie przed sobą, Kiedy więc flaga pod pogodną dobą Ucichnie szumna, a Neptunus bierze Z wiatrem przymierze.[229] 241. A styr po zadu[ku] tudzież płynie w pogon Jako za rybą wodowładny ogon, Kieruje szkutę, a ona nie błądzi, Gdy ją styr rządzi.[230] 242. A jako w rybie ksieniec[kv], tak też bywa Plugawa zęza w szkucie, gdzie się spływa Wszytka[kw] wilgotność: tam stok wszytkie[kx] wody Mają i smrody.[231] 243. Tak nauczyła[ky] roztropna[kz] natura Urobić szkutę zmyślnego Mazura, Od której rozum tem[la] niedoskonalszy, Im będzie dalszy.[232] 244. Do tego przydał rzemieślnik[lb] uczony Z oblego[lc] drzewa tak maszt wyniesiony, Iż sterczy[ld] k'niebu[le] z zawiesistą reją, Gdzie wiatry wieją.[233] 245. Do reje[lf] potem[lg] żagiel przyprawiono, Który w płócienne[lh] wiatr przyjmuje łono: Dusza i skrzydło, które szkutę żenie Do naszej ziemie.[234] 246. Więc ty bądź kupny bądź też i darowny, Miej sobie statek (ja radzę) warowny; Nie zwierzaj drewnu lada jako kupiej I głowy głupiej.[235] 247. Potem[li] na brzegu, gdyć już[lj] stanie szkuta Udychtowana i dobrze okuta, Jeszcze nie zaraz żyto syp na maty, Kupcze bogaty![236] 248. Trzeba szyprowi myślić o sukience, Trzeba i w szkucie myślić o kuchence; Gdzie z sobą niemasz, nie pożycząć[lk] łatwie Liny i kotwie.[237] 249. Acz idąc na dół niepotrzebne maszty, Możesz tak bez nich prowadzić swe łaszty, (Bo gdybyś na dół chciał rozwinąć żagle, Zginąłbyś nagle);[238] 250. Ale gdy przyjdzie przeciw wodzie płynąć, Potrzeba żagle wydęte rozwinąć, Zażywać czasu, póki wiatr po tobie Dmie w pole obie[ll].[239] 251. Bo więc i okręt bardzo[lm] sporo idzie, Gdy dopomaga Aeolus[ln] Tetydzie, Już się poruczaj pod czasem pogodnym Wiatrom łagodnym.[240] 252. Tak też kiedy w tył Pomorszczyzna[lo] wieje, Już Polak pełen jest dobrej nadzieje, Gdy go z letniego zachodu wiatr żenie Do jego ziemie.[241] 253. Lecz jeszcze nad to, co by jedli naszy, Trzeba pomyślić, o grochu, o kaszy[lp]; Lecz chleb fundament i wieprzowe ciało, Miej go nie mało.[242] 254. Niż z brzegu zepchniesz pilnie o sobie radź, Cobyś przeżywił i tam i sam czeladź; Na trzy miesiące miej śpiże[lq] przynamniej[lr], Żyjąc naskromniej[ls].[243] 255. Bowiem w powiślnych miastach u przekupki Mierzyć groch abo[lt] pokryweczką krupki, Już to ostatnia. Miej na zamiar radniej, Popłyniesz ładniej.[244] 256. A jeśli żeś frycz abo[lu] szyper nowy, Już się tu musisz uczyć inszej[lv] mowy, Byś nie wziął szablą u Nogatu bracie, Bo to zła na cię.[245] 257. Przetoż[lw] się naucz wokabuł flisowskich, Już tam terminów[lx] przestań radzę szkolskich; Mów[ly] jako mówić[lz], byś zaś od starosty Nie odniósł[ma] chłosty.[246] 258. Każde rzemięsło[mb] ma swoje[mc] zwyczaje I swe przezwiska. Nawet i hultaje Swe szpruchy mają. Miejże się w cześć[md] i ty, Byś nie był bity.[247] 259. Gdy będziesz w cechu, za łaską co słowo Mów, czapkę zdjąwszy[me]. Bo nie dobra owo, Gdy się więc starszy i cechmistrze schylą, Szykić pomylą.[248] 260. Bo za dekretem muszą cechmistrzowskim[mf] Jedni pieniądzmi[mg] odbyć, drudzy woskiem; Drudzy częstują, choć im nie wesoło, Mistrzowskie koło.[249] 261. Tak u myśliwców, gdy kto kształtem innym Mówi polując, musi wnet być winnym, I musi z drzewem prawnie osądzony, Być podrąbiony.[250] 262. Już gębę trąbą zwać u charta musi, Kto już myśliwskiej polewki zakusi; Zająca kotką, ucho już nie uchem, Musi zwać słuchem.[251] 263. Tłustego skromnym, prędkiego ciekawym Musi zwać, kto chce być myśliwcem prawym; Wątrobę lekkiem[mh], a gdy się obłowi, Psom herab mówi[mi].[252] 264. Także i nasz flis ma swoje ustawy, Ma swoje przezwiska i osobne sprawy; A którzy grzeszą przeciw nim, jest na nie Srogie karanie.[253] 265. A te przezwiska od Niemców są wzięte, A w polskich flisów porządek przyjęte; Nie dziwujże nam, że źle wymawiamy, Co z Niemiec mamy.[254] 266. Ziemia ląd zdawna. Stara to niemczyzna[mj], Którą i nasza przyjęła ojczyzna. Także też i brzeg główny w swojej mowie Flis lądem zowie.[255] 267. Lecz brzeg dwojaki: jeden ostry słowie, A drugi płaskim nazwali flisowie. Ostry pewniejszy flisom, bo głęboki, Przykry, wysoki.[256] 268. I tego się nurt rad trzyma, lecz wina Do niego, bo w nim bywa prądowina; Ten woda głodze i w ten wali lasy Po wszytkie[mk] czasy.[257] 269. A takich brzegów nawięcej[ml] na lewej Stronie do Gdańska płynąc od Warszewy, Bowiem się Wisła z starego zawodu Drze do zachodu.[258] 270. I rzek nawięcej[ml] wpada z prawej strony, Które prą Wisłę na tamte zagony, Na lewą rękę, w te się grunty wkrada, Gdzie słońce siada.[259] 271. A drugi zaś brzeg nazywają płaski; A iż jest miałki, przeto też nie naski, Bo się w nim piasku, kamienia zawadza, Statkom przeszkadza.[260] 272. Wszakże w przygodzie, zachowaj jej Boże, Do płaskiego się miej fryczu nieboże; Bo chłop nie szkuta, rychlej zdrów zostanie, Gdy dna dostanie.[261] 273. I lepiej tobie lichtować na suszy Zaszedłszy[mm] za kierz, bezpieczniej[mn] tak duszy; Gdyś sobie łodzią, gdyżeś sobie wiosłem, Nie bądźże osłem.[262] 274. Żebyś się rafy[mo] miał strzedz abo[mp] prądu, Wskok ty na mialczą[mq] do niskiego lądu; Lepiej się tobie na piasek wywinąć, Niż wartem płynąć.[263] 275. Wisła też także żebyś wiedział jaka, Tedyć powiadam[mr], iż Wisła dwojaka. Jedna Samica, druga Lacha, nowym[ms] Co ciecze rowem.[264] 276. Owo[mt] jest matka, w której jest nurt główny; Tędy jest droga, tędy frocht warowny. Lachą nazwano ową drugą drogę, Wiślną odnogę.[265] 277. I tą na fryjor pływają rotmani; Póki gościnna woda bierze na niej[mu], Prostują drogę, zachodzą sternicy W oczy samicy.[266] 278. A gdy Wisła nurt opuściwszy stary Drze sobie nowy, gdy zbierze bez miary, Ten dawny strumień dawnem[mv] też przezwiskiem Zowią[mw] wiśliskiem.[267] 279. Gdy co raz dawny zamula, a torem Mknie Wisła nowym[mx], zowią to zatorem; Bo co jednemu brzegowi ujmuje, W drugi to suje.[268] 280. A co jest gruntu zamkniono[my] we śrzodku[mz] Między Wisłami, z zadu i też z przodku, To wyspą zowią[na]; lecz jest nie jednaka, Ale dwojaka.[269] 281. Bo gdzie dębowe drzewo z topolowem Zdawna porosło, zowią[nb] to ostrowem; Kępą rzekają gdzie chróst abo[nc] piasek I drobny lasek.[270] 282. A nurt zaś krzywy i gościniec główny, Gdzie ma iść szkuta i dubas warowny, Wartem nazywa rotman już nie młody, Co świadom wody.[271] 283. Drzewa, które się już rozstało z lądem, Już drzewem nie zów, ale je zów prądem; Co je już trudno Wiśle wyjąć z garła[nd], Gdy je pożarła.[272] 284. Już to jej korzyść, już to ostrym pyskiem Wyryła sobie, już to jej igrzyskiem Będzie na wieki; przetoż nie błaźnij[ne] się, Mijaj to flisie.[273] 285. Bywały rotman łacwie się w tem[nf] sprawi, Bo się na prądzie woda kędzierzawi; Czasem też gada, przestrzega z daleka[ng] Głosem człowieka.[274] 286. A kiedy woda imo[nh] ten prąd nowy Wart sobie czyni pod same ostrowy, Wanną to ochrzcił[ni] z dawna[nj] doświadczony Sternik uczony,[275] 287. Choć wannę wspomnią, bądź ty przy bojaźni; Nie mniemaj, byś się miał myć[nk] w ciepłej łaźni, Bo się w tej wannie (nie bawiąc się mową) Ochyniesz z głową[nl].[276] 288. Lecz kiedy już prąd pogręźnie opiły I bez gałązek leży już ogniły, Wilkiem to zowią[nm], choć nie kąsa koni I kóz nie goni.[277] 289. Rafa jest kamień, co siedzi pod wodą, I tego szkuta niech nie trąca brodą, Bo skała w wodzie zasiadła od wieka, Miń ją z daleka[nn].[278] 290. Cheszli się zgadzać z flisowskim[no] orszakiem Nieboże fryczu, zówże piasek hakiem, Bo jako wspomnisz jakie obce słowo, Nie będzieć zdrowo.[279] 291. Toć są Charybdes, to Scyle[np] domowe I polskie Syrtes i szkopuły owe, Co się ich trzeba uchodząc przygodzie Przestrzegać w wodzie.[280] 292. Ścieżkę[nq] flisowską już musisz zwać trelem, A młyn pobrzeżny na Wiśle zów bzdzielem[nr]. Jeśli się upsniesz, pewnie cię nachylim[ns], Snać[nt] i rozkwilim[nu].[281] 293. Nowy sterniku[nv] wara tego bzdziela[nr], Roztrąciszli go, będzie krotofila[nw]; Musisz trzy kopy do młynarza stracić, Młyn mu zapłacić.[282] 294. Nie bądźże głuchy, niechaj próżnych wieści, A pilnie słuchaj gdzie woda szeleści; Wszak masz gdzie minąć szerokieć pogródki, Chociaż młyn krótki.[283] 295. Wszytka[nx] młynica zawisła na kołku, Jeśli ją urwiesz szalony pachołku, Powieziesz z sobą z niemałym gomonem Młynarza z domem.[284] 296. Mgła kiedy wstaje, mów, że[ny] mamka wstaje, Bo gdzie inaczej, drużynać nałaje; Potem[ny] cię wzbiorą choć na samym nurcie Szablą po burcie.[285] 297. Kiedy wiatr wieje, stryjemże[nz] go witaj, Tak go wspominaj, tak się o nim pytaj; Siodłatą wronkę zów ciotuchną flisie, Radzęć nie drwij[oa] się.[286] 298. Nie szanujeszli swych powinowatych, Wnet nieprzyjaciół dostaniesz zębatych; Cny się flis gniewa, to są rzeczy pewne, O swoje krewne.[287] 299. Choć w rewerendzie nie widzisz kapłana, Jednak zów księdzem Wojciechem bociana, Gdy owo sobie kroczy nad żabińcem[ob], Jak nad zwierzyńcem.[288] 300. Gdy zajzrzy[oc] gąsek flis, jego to żniwo, Wnet się ukradnie rzkomo po łuczywo; Lecz widzi mi się flisie, zakurzy się Ta karkosz w misie.[289] 301. Po to łuczywo gdy zajdzie do boru, Naśpiżuje[od] go niemało do woru, A wróciwszy się jedno w garncu[oe] warzy, A drugie skwarzy.[290] 302. Lecz gdy kmiotkowie najdą swoje gęgi Dadzą flisowi niepobożne cięgi; Gdy ciecze z biesag czerwona żywica, Dojdą więc lica.[291] 303. Ale już dosyć tych wokabuł flisie; Słuchając braci[of], kto chce, nauczy się Ostatka. Przetoż[og] bracie dalsze rzeczy Miejmy na pieczy.[292] 304. Ukażęć drogę do Mołtawy prostą, Będę u ciebie wodzem i starostą Od Warszawskiego aż do Zielonego Mostu gdańskiego.[293] 305. Mianujęć miasta, wsi[oh], kępy, ostrowy, I o rzekach ci dam rozsądek zdrowy, Gdzie która wpada, gdzie którą w się dzika Wisła połyka.[294] 306. Acz nie uchybi rzeka swego toru, Lecz tobie trzeba wielkiego dozoru, Byś się miarkował kędy lepiej płynąć, Gdzie rafę minąć.[295] 307. A tak ci fryczu już powiem po prostu, Gdy będziesz niżej Warszawskiego mostu, Gołędzinowskich ostrów będzieć w oczy, Wisłęć zakroczy.[296] 308. Ostrów zaś potem Borakowskich będzie, Potem[oi] ci drogę Jabłońska zasiędzie Kępa, Czestkowska[oj] i Wilkowska za nią, Jako za panią.[297] 309. Tuć się otworzy Nowydwór na piasku, Tu już bądź pewien napierwszego[ok] trzasku, Tratuj do lądu, już tu panie młody Daj cło od wody.[298] 310. Tam Narew leśna, którać zajdzie w oczy, Z prawego brzegu czarne wiery toczy, Kieruje Wisłę, gwałtem ją poszewo Pędzi na lewo.[299] 311. Przy swojim lądzie daleko się wiesza, Niźli się z wiślną macicą pomiesza, Stroną prowadzi, niż przyjdzie do zgody, Swe brudne wody.[300] 312. Jako gdy Jordan wpada w martwe morze, Osobny sobie nurt po wierzchu porze, Niechce przezwiska ni wody swej stracić, Z obcą się zbracić.[301] 313. W tem[ol] też Gałąska[om] kępka w oczyć[on] zajdzie, Za nią Mochetska tudzież się też[oo] najdzie. Tu masz Zakroczyn, nie uchybić wzroku, Na prawym boku.[302] 314. Tu bzdzielów[op] ujzrzysz[oq] długą procesyją, Co się na belchu[or] ze wszytkich[os] stron wiją; Usłyszysz młyńskich (achcież[ot] mnie już na nie) Kół narzekanie.[303] 315. Wnet zaś Wilkowska kępa, za nią blisko Druga, co ma swe od miasta przezwisko, Bo tu Czerwieńsko czerwieni[ou] się dawne Klasztorem sławne.[304] 316. Tamże zaś odtąd poniesie cię woda Przestronym[ov] wartem aż do Wyszegroda, Kędy na prawo gród bardzo[ow] wysoki Rzeże obłoki.[305] 317. Na lewo zasię ujzrzysz[ox] w brzegu dziurę, Co nią wypija Wisła gnuśną[oy] Bzurę, Jak więc wielki smok małego wężyka Mknie[oz] do piwnika.[306] 318. Potem[pa] nadejdą kępy w tejże toni, Gdzie naprzód[pb] Drwalska Nieznachowską goni; Tudzież[pc] mieszkają dzicy Nieznachowie[pd] Na swym ostrowie.[307] 319. Chocia tam bębny,, chocia słyszysz[pe] dudy, Daj im pokój, radzęć flisie chudy; Bo choć się w rzeczy między[pf] sobą wadzą, O tobie radzą.[308] 320. Nie zasiadaj w rząd, bo to źli robacy, Nie nazbyt pewni a wszytko[pg] rodacy, Bo na cię świeże, chocia sobie łają, Guzy chowają.[309] 321. A także od nich odpychaj szkutę zdrów, Trafisz przed sobą Pomocnieński[ph] ostrów. U wsi, u kępy, Muntawa w prawy bok W Wisłę się mknie[pi] wskok.[310] 322. Potem[pj] Wiącemska samać się nawinie, I Zerska[pk] kępka, w tem[pl] Płocko nadpłynie; Ujzrzysz[pm] na szkucie przez górę[pn] zajiste Krzyże złociste.[311] 323. Płocko wesołe na lądzie wysokim Oglądasz będąc pod brzegiem głębokim; Chceszli wierzch ujzrzeć[po] ztamtąd kościołowy, Zejm[pp] kołpak z głowy.[312] 324. Tam jeśli też chcesz z pokojem swe żyto Prowadzić, radzę, nieś karłowi myto; Choć się odyma[pq], niech cię to nie rusza, Oddaj co słusza.[313] 325. Ztamtąd[pr] będziesz wnet miał zamkowy ostrów I drugi za nim najdzie się Synowków, Trzeci Proboszczów za nim też Parchowacz Rzeczony obacz.[314] 326. Biskupska kępka przyjdzie sama w oczy, Gdzie się Skrwa prędka hurmem w Wisłę toczy, Która Mazury od Dobrzyńskiej włości Dzieli z dawności.[315] 327. Gostyńską rzekę Wisła też pożarła, A nie dziw, bo jej sama mknie do garła[ps]; Od Duninowa[pt] nurt straciła blisko I swe przezwisko.[316] 328. A tu trzy ziemie zeszły się klinami, Dobrzyńska włość i Mazosz z Kujawami; Tu kiedy krzykniesz, słyszą trzy powiaty, Flisie gębaty.[317] 329. Niedaleko ztąd[pu] trzy ostrowy mamy; Myśliborski z nich naprzód[pv] oglądamy, A za tym[pw] Wisłę zaległ nam Głowieński, Po tym Dobrzyński. 330. Na prawym brzegu u tegoż[px] ostrowa Zasadzon Dobrzyn[py], onej ziemie[pz] głowa; Za tym Włodsławski ostrów, nie nowina, Na nim wierzbina.[318] 331. Poniżej[qa] w lewo czerwieni się dawny Włodsławek księżą[qb], cłem i piwem sławny; Tamci też pewnie zahamują statek, Zapłać podatek.[319] 332. Tamże u zamku Mintawa leniwa W łakomą Wisłę nurcik swój wylewa; Onoż Włodsławski, co go też ostrowem Karniewskim zowiem. 333. Tam Bobrowniki pozorne tym czasem[qc] Wnet się wynurzą za zielonym lasem; I ten gród kiedyś, znać to po wejzrzeniu[qd], Był w szanowaniu.[320] 334. Za tym[qe] Gąbinek z ostrowem swym kroczy, Tamżeć śpichlerze[qf] Brzestkie[qg] zajdą w oczy, Tuż Wolnych kępka, tamże też mijaj zdrów Nieszawski ostrów.[321] 335. Wnet za tym[qh] ujzrzysz[qi] Nieszawę czerwoną Śpichlerzów[qj] długim rzędem obsadzoną; Świecą się w lewo skorupiane dachy I insze gmachy.[322] 336. Obfite żniwa i gumna Kujawskie Tam się ściągają w śpichlerze[qk] Nieszawskie; Tam swe nadzieje ładuje ziemianin, Tam i mieszczanin. 337. Potem[ql] trzy kępy będziesz miał. Brzozego Jednę, a drugą tudzież[qm] Kaczkowskiego, Trzecią Białkowę[qn], choć ją zów dawnego Kępą Białego.[323] 338. Na prawym brzegu Złotoryja leży, Zburzony zamek; za nią Drwięca[qo] bieży, Między Prusami płynąc od Brodnice[qp] Czyni granice.[324] 339. Na zachód słońca Wisłę sobą wsparła, Gdy się nią rzesko[qq] i potężnie starła; Srogo się matce stawi na początku Będąc w żołądku.[325] 340. Mostowy ostrów ujzrzysz[qr] wnet przed sobą. Tam chceszli się też stawić z swą osobą[qs], Najdziesz dwunogie[qt] i niepłoche łanie Myśliwy panie, 341. Co je porządny senat wypędził w las Z trzody wstydliwych i chodzą samopas. A przeto[qu] flisie mijaj te syreny, Strzeż się gangreny.[326] 342. Od siebie się miej, gdzie wdzięczne winnice Wiszą nad Wisłą, w nich żywe krynica; Ujzrzysz[qv] lusthauzy i ogrody śliczne, Drzewa rozliczne.[327] 343. Lecz naprzód ujzrzysz[qw] nad górami spice[qx] I wysokich wież złote makowice, Co swemi[qy] wierzchy modre niebo orzą, Obłoki porzą.[328] 344. A gdyć za szkutę wzad[qz] ucieką góry, Oglądasz świetne jako płomień mury; Miasto jak z rąbka[ra] wywinął osobne, Na wszem ozdobne:[329] 345. Toruń[rb] budowny i bogaty w cnotę. Tam szczerych[rc] mieszczan oglądasz ochotę, Tam pokój, tam wstyd, tam płuży uczciwość I sprawiedliwość.[330] 346. Tam podobieństwo zda się być człowieku Saturnowego i złotego wieku, Gdy była cnota w one święte lata Królową świata.[331] 347. Bógżeć pomoży wierzchności dostojna, Ku dobrym skłonna, na zuchwałe zbrojna; Bóg cię tu żegnaj, bo mi pilno w drogę, Mieszkać nie mogę.[332] 348. A wszakże gdy mię wstecz powietrze porwie, Znowu się człowiek tu do miasta dorwie; A jeśli się co na dole ugoni, Tu się nadroni.[333] 349. A także pod most jedź między[rd] izbice, Odbyłeś drogi więtszej[re] połowice[rf]. Prokopie bracie ostrzegaj się wieru, Bądź pilen steru[rg].[334] 350. Ośm ci ostrowców na drodze zasiędzie, Niż szkuta do wrót piekielnych przebędzie. Nieszewka[rh] pierwszy, Górski za nim kroczy, Wisłęć zaskoczy;[335] 351. Czapli zaś trzeci, Bobrzy czwarty za nim[ri], Piąty Przyłubskich, wnetże tu zastaniem Szósty Solecki i miasteczko przy nim Tudzież[rj] nadpłyniem.[336] 352. Siódmy Fordański, tamże też i Fordan Miasteczko, osmy Łęski nadąży k'nam[rk]; Tam (jako plotą) szatańska robota, Piekielne wrota.[337] 353. Z przyrodzenia się przez Wisłę trafiła Rafa i w ziemi kamienista żyła; Przez to kamienie[rl] zdawna wiślny upór Przedarł sobie tór.[338] 354. Więc w tem[rm] złe wrogi potwarzyli flisi, Mieniąc, że Wisłę zamiotali biesi, Bo więc niemało[rn] zadają kłopota Szyprom te wrota.[339] 355. Trochę poniżej[ro] w lewo (iż tak rzekę) Wiśle sama Brda leje się w paszczekę[rp], Brda słodka, której gdy łosoś zakusi, Łeptać ją musi.[340] 356. Brda sobą Wisłę wspiera na północy[rq], Już w ksieńcu[rr] będąc czuje się na mocy. Dogadza matka, chocia starsza, córze W bystrym uporze.[341] 357. Temże[rs] też uściem ujzrzysz[rt] , ano góry Haniebne z garnców[ru] niosą wodne fury[rv], Które prowadzą z Bydgości zdunowie, Jak olbrzymowie[rw].[342] 358. Gdy całkiem nieśli z gruntu wyważone Skały tesalskie[rx], które ułożone Jedna za drugą do niebieskich progów Sięgały bogów. 359. Pelznińską[ry] kępę[rz] i Kozielski ostrów, Potem[sa] Kokocki i Krosnkowski miń zdrów; Chełmno, stary port pruski, ujzrzysz[sb] przez gaj, W prawo je puszczaj.[343] 360. Imo[sc] Chełmieński ostrów w lewą stronę Puść się do Świecia[sd] aż po samą bronę, Tamże też rzeczka, co nią pławią lasy Po wszytkie[se] czasy.[344] 361. Tam Świecki[sf] ostrów, dębowy, osobny, Pod górą płynąc miniesz i ozdobny; Sarkawską[sg] kępę, jedno cicho[sh] przybież[si], Na miejscu zdybiesz.[345] 362. Tam Sarkawice[sj], gdzie więc on wiek stary Ofiarował się od świętej Barbary; Tam wstępowali naszy[sk] pradziadowie, Dawni szyprowie.[346] 363. Tam mądry rotman siedząc na swej barce Złożył onę[sl] pieśń o świętej Barbarce; Tej pieśni jadąc imo[sm] Sarkawice[sn] Nauczał frycze[so].[347] 364. Imo[sp] Stwoleńską kępkę i Osieńską, Aż przydybali za sobą Grudziedzką[sq]. Tamże i Grudziądz usiadł z prawej strony, Grudziądz czerwony.[348] 365. Tam niedaleko Ossa w gardziel ciecze Wiśle i z nią się w jednę kolej wlecze; Tamże swe imię[sr] straciła[ss] i ścieżki[st] I małe brzeżki[su].[349] 366. Poniżej[sv] za tym[sw] przybliżąć się samy, Znaczna robota cnych Prusaków, tamy; Gdzie Wisłę w krygi[sx] ujęli głęboką I tak szeroką,[350] 367. Która połknęła strumieni tak siła, I z rzekami się wielkiemi[sy] zbraciła, I każdej, która do niej pełną piła, Każdą spełniła.[351] 368. A wszakże jednak jest w groźnym tarasie U Żuławianów, na to szpaki na się; I przywiedli ją odjąwszy szaleństwo Na posłuszeństwo.[352] 369. I tędy[sz] musi płynąć gdzie jej każą, Bo ma nad sobą ustawiczną strażą; Nie leje z brzegu namniejszego[ta] szczęta Groblami zjęta[tb].[353] 370. Płynie swym torem wyżej[tc] nad rolami, I zawiesistym nurtem nad polami; Niżej niż rzeka żniesz na swojim łanie Bogaty manie.[354] 371. Tak Nil egipski[td] płynie między[te] groble Ujęty, prawie jak między hołoble; I mają na to, ktoby kopał brzegi, Karę i szpiegi.[355] 372. Potem[tf] gdy kępę Bogińską ominiesz, Nowego, abo[tg] Najburgu[th], dopłyniesz; Na lewej stronie ujzrzysz[ti] czerwony mur I pusty klasztór.[356] 373. Doczeka cię też wpośrzod[tj] Wisły Nowska, Nie ucieczeć[tk] też i kępa Wiosłowska[tl]; Byś ich nie spłoszył z miejsca, ani krzykaj, Ani ich tykaj.[357] 374. U Jeżysk wielkich pytałem Mazura, Coby za rzeczka? Rzekł mi: Dziewcza dziura. Więc niewiem takli, lecz rzeczka malusia Do Wisły siusia.[358] 375. U wsi Benowej Benowa też rzeka, Co z prawej strony z Wisłą się też ścieka; Poniżej[tm], jakom wziął sprawę[tn] od Stacha, Kokosza lacha[to].[359] 376. Rybitska kępa tudzież[tp] blisko Gniewa, U którego też nie długo będziewa. Miasteczko rządne, wnet je też ukradniem, I zamek nad niem.[360] 377. Poniżej[tq] Gniewa przy długim ostrowie Popłyniesz; kuchnią zowią[tr] go flisowie, Choć tam kuchmistrza niemasz ni kucharzy, Nic się nie warzy.[361] 378. Fryczu nieboże przybliżać się męka, Nie jedna na cię gotuje się ręka, Przypłacisz tego coś w kuchni jadł bracie Tu przy Nogacie.[362] 379. A wszakżeć powiem, drzewiej niż cię wzbiorą, Zkąd[ts] się Nogat wziął; słuchajże z pokorą: Miej się nieboże, byś nie wziął cholewą, Na rękę lewą.[363] 380. Dwa bracia z siostrą w drogę się wybrali; Z Litwy Niemen, Bug z Wołynia zuchwały, I Narew bystra, jako siostra starsza, Przyszła z Podlasza.[364] 381. Wziąwszy przymierze bez gniewu i trwogi Zażyła sobie przyjacielskiej drogi W małym orszaku, co więc nie nowina, Zgodna rodzina. 382. Potem[tt] lepszego bytu chcieli użyć. Zachciało im się u królowej służyć, Co do niej płyną ze wszech stron poprzeki Sarmackie[tu] rzeki.[365] 383. Przystali tedy do Nowego[tv] dworu Narew i z bracią puściwszy się toru, I tak służyli Wandzie Krakusowej Jako królowej.[366] 384. Czując do siebie Narew śliczną gładkość, Czując też w braci[tw] siłę i też wartkość, Chciała być równa w rodzaju, w urodzie Wandalskiej wodzie.[367] 385. Pani ślicznością i domem chwalebna, Nie chcąc być tańszą[tx] niż panna służebna, Wyzwała Narew, chcąc ją wywieść z błądu, Pozwem do sądu,[368] 386. Na którym zasiadł strumień nieujęty Do tego wolnie z obu stron przyjęty, Ów co u Gniewa swemi[ty] wroty wpada, Wisłę rozbada.[369] 387. Sędzia roztropny[tz] puścił przed się strony I zagajił sąd tuż u samej brony; Szła para panien każda z nich z osobna, Gwiaździe podobna.[370] 388. I długo myślił niż wszytkie[ua] przymioty Wybaczył w obu i wrodzone cnoty; Chwilę[ub] tak okiem poglądał na obie Czujnem[uc] osobie[ud].[371] 389. Upatrzył sędzia, iż nad księżnę[ue] owa Osobliwszego coś miała królowa, Jako nad leśne nimfy[uf] ma Dyjana W złoto ubrana.[372] 390. A także zatem[ug] wnet uczynił wyrok, Jako sumienie[uh] świadczyło i też wzrok; Skazał, iż gładsza królowa rzecz ista Niźli służbista.[373] 391. Narew i z bracią wnet się rozgniewała, A inszą drogą płynąć się wezbrała; Więc miejsce sądu na brzegu, na lewym[ui], Nazwano Gniewem.[374] 392. A gdzie się Narew na prawo chynęła, A od królowej na różno[uj] płynęła Pod sławny Olbiąg, Nogatem to zową Flisowską mową[uk].[375] 393. Przeto pamiętne dawają tu braci Dawni flisowie niedaleko gaci, Żeby pomnieli, gdzie do Gdańska droga, Gdzie do Olbiąga.[376] 394. Żebyś dał pokój w prawo rzece owej, A żebyś w lewo trzymał się królowej; Jeśli też wolisz pannę, płyńże za nią Puściwszy panią.[377] 395. Nie wynijdziesz tu łotrowską pokorą, Bo cię tu jednak tępą szablą wzbiorą, Bez rozlania krwie fryczu wyjechany Podejmiesz rany.[378] 396. Gregoryjanku pomyślisz ubogi, Żeby na cię miecz gotowano srogi, Ano cię olstrzem[ul] skarzą zjąwszy[um] z nogi Fryczaszku[un] drogi.[379] 397. A jeszcze zdrajca, gdy cię będzie wzbierał, Będzie rzekomo[uo] broń ze krwie ocierał, A ty od strachu będziesz obumierał, Szkutę podpierał.[380] 398. Możesz nieboże od chłosty nie puchnąć, Lecz nie przyrzekam, żebyś nie miał cuchnąć; Bo rady z prędka[up] nabawią biegunki Tamte frasunki.[381] 399. A gdy cię skarzą, gdy tak bedziesz zmyty, Jako i drugi będziesz dobry i ty; Już cię wyzwolą i będą cię zatem[uq] Nazywać bratem.[382] 400. I już z drugimi[ur] pojedziesz czyst i zdrów, Gdzie Piekło karczma i Malborski ostrów, Do Międzyłęża, gdzie też ostrów cnego Międzyleskiego.[383] 401. Strzeż się[us], być kępka Wisły nie zawarła Gorzędziejowska i u Rzeżygarła; Wnet z tobą, gdzie Czczów z lewej strony leży, Szkuta zabieży.[384] 402. Tam kępa Czczowska, tam też niedaleko Przewóz Malborski przez Wisłę poprzeko, Gdzie Szynberg w swojej karczmie jako w jamie Zasiadł na tamie.[385] 403. W tem[ut] się Szkarpawa z Leniwką rozstawa, Na swojim nurcie każda z nich przestawa; Szkarpawa płynie do Królewca sobie, Leniwka k'sobie[uu].[386] 404. Szkarpawa bystra wszytkiej[uv] Wisły głowa Nurt samorodny; kopana zaś owa Niesie do Gdańska naszę oziminę W cudzą krajinę.[387] 405. Między[uw] Szkarpawą i Leniwką padła Wyspa niemała; klinem sobie siadła. Niemcy Neryngiem, Polacy swą mową Mierzeją zową[ux].[388] 406. Tę wyspę rzeki opasały z boku, Morze ją kończy prawie jakby w kroku; W tym kącie Głowa, w drugim zasadzona Laternia ona.[389] 407. Stara Leniwka czyni ostrów nowy Z Leniwką nową, porządny, wierzbowy. Wnetże nadjedzie i karczmę Czerwoną, Kto ma twarz słoną.[390] 408. Poniżej Bonsag[uy] wieś na prawym brzegu, Tamże i Górki; niedaleko biegu Do Białej Karczmy masz przed sobą flisie, Chceszli napij się.[391] 409. Po prawej ręce masz Krakowiec z Rzymem, A iż tak mam rzec bracie prostym rymem, Możesz się napić w obydwu po trosze, Jeśli masz grosze.[392] 410. Przed Gdańskiem Gęsia karczma na ostatku, Którą już sobie miej miasto przydatku; Ztąd[uz] już dojedziesz do samej Motławy, Jak rycerz prawy.[393] 411. Tylko na prawo puść Leniwkę w morze, Niechaj je kto chce okrętami orze[va]; Ty się w Motławę k'sobie[vb] daj się Bogu, Udaj do progu.[394] 412. Drągiem to zowią[vc] kędy port zawarto, Pod miasto przystęp swowolny zaparto; Przeto ty czekaj, aż ci drąg odwiodą, Nie trącaj brodą.[395] 413. Tu już przyjedziesz do misternej windy, Tu ujzrzysz[vd] dziwnych rzeczy na przebindy; Jakom powiedział, już tu masz śpichlerze[ve], Masz i machlerze.[396] 414. Masz Zielony most, cel naszej roboty. Tu wzwody, wschody, dziwne kołowroty, Masz wagę, trety, ławy, dziwne sprawy, Różne[vf] zabawy.[397] 415. Tu masz okręty z płóciennemi[vg] skrzydły, Tu masz z Zamorza trefne, szydły[vh] widły[vi] Maszty wyniosłe z bocianiemi[vj] gniazdy Pod same gwiazdy.[398] 416. Tu w stradyjektach[vk] masz śmiałe bosmany, Masz z dalekich stron kupce i ziemiany. Przedawaj, kupuj, handluj, bij dłonią w dłoń, Zysk sobie ugoń.[399] 417. Chwal przedawając, gań kupując; kupca Niechciej mądrego, szukaj sobie głupca, Coby kostrzewy nie znał i dla rymy Nie czuł stęchliny.[400] 418. Mali gotowe, naprzód o to[vl] pytaj, Dopieroż się z nim przez tłumacze[vm] witaj[vn]; Abo[vo] więc, jeśli umiesz, sam z nim szprachaj, Mędrka się strachaj.[401] 419. Bo tu masz szyprze rozmajite głowy! Jedni pieniędzmi[vp] kupczą, drudzy słowy; I już ów kupiec nie bardzo warowny, Co nazbyt[vq] mowny.[402] 420. Masz pewne ludzie[vr] z gotowym odbytem, Masz drugie, co cię[vs] zgubią[vt] swym kredytem. Ty się dzierz[vu] tych słów, co je w mieszek kładą, Nie gardź mą radą.[403] 421. Jeśli za żyto odniesiesz nadzieje Wiatrem nadziane, wiatr ci je rozwieje[vv]; Ucho i wiarę jałową zbogacisz, Na kupi stracisz.[404] 422. Jeśli też w torbę szuldbryfów[vw] pisanych, Kapiących woskiem popieczętowanych[vx], Nakładziesz, rada nabawi kłopota Goła gramota.[405] 423. Będziesz rachował, kiedy więc od daty Jedna za drugą przypadają raty; Święta na palcach będziesz często liczył, Prawa się ćwiczył.[406] 424. Jawne pisarze i prokuratory Będziesz bogacił dając im pobory, Będziesz się kłaniał przed Niemcem odętym Jako przed świętym.[407] 425. Trzebać tłumacza[vy], trzebać i ceklarza I w zatrudnionej sprawie forytarza; Abo[vz] więc musisz mówić z tą drużyną Dziwną łaciną.[408] 426. Gdzie tu wójt[wa] mieszka? jeśli spytasz flisa, Tam flis po swemu okażeć szołtysa[wb]; Jeśli też spytasz po łacinie żaka, Bądź literaka:[409] 427. Heus! mane, quieso faciesque grautum, Indica nuobis puer advocautum, Omnium sub quo dirimuntur omnes Judice causae.[410] 428. Pocz marter, rzecze łaciną ogromną Wysmukły Niemiec i mową nieskromną, Kfyd volunt[wc]? aut me Tomini Poloni Iudicem[wd] quaerunt?[411] 429. Hic vere causas adzit Adfocatus, Hiudicat fero dirimitque nostro More scultetus focitatque Taito Nomine Scholczum.[412] 430. Ficus est longus, tomus alta doto Eminet fico; padet illa cuifis. Ista sculteti tomus est, in dzilla Dziura ministrat.[413] 431. Rzeczesz drugiemu: Słyszysz to Marcinie? Czy po niemiecku, czyli po łacinie Mówi ten krygsman[we]? wie go kat co gdacze, Język mu skacze.[414] 432. Jam Procurautor, bone frauter, aequa Mente demonstres ubi si fidelis, Qui sciat linguam pariter Poluonam Atque Pruthenam?[415] 433. Tam Niemiec bardzo[wf] zagniewany mową Odpowie tobie prawie piorunową: Nolo ferrater tuus esse, ferum Fera vatebor,[416] 434. Quod Procurator[wg] ponus et[wh] videlis Horreo nostri tomini calentes Fentilat wruges, hidioma callens, Doctus utrumque.[417] 435. Wejże Marcinie bracie baczysz ty to, Jakoć szufluje prokurator żyto? Advocatus tu przed szołtysem[wi] stoji, Często się znoji![418] 436. Ale złodzieju: Rabulam disertum Dic ubi quieram? quia vana nuobis Verba pro numis fidei labantis Debitor offert.[419] 437. Tu już dopiero Niemiec podumawszy, I tę łacinę dobrze zrozumiawszy: Hiohio, ein jeder (rzecze) o Welt, o Welt[wj]! Fragt sich nach sein Geld[wk].[420] 438. O Deius! iam nunc[wl] scio kfyd petatis, Nempe causarum docilem patronum, Kfy sciat festras zine fraude partes Dziure tueri.[421] 439. Atrium zaltem celeres adite Hiudicis. Largo zeges illa campo Profenit. Ne quaerite, sedque fobis Oggeret ultro.[422] 440. Hiamque te longum dziubeo falere; Perdzito waustis afibus, malumque Nomen appella; wieri tacendo Ne zine pedzius[wm].[423] 441. Aż mi grzmi we łbie ta łacina skoczna, Bo foremniejsza niż nasza potoczna. Gdyby tak w polu, bodaj mię ubito, Potłukłby żyto[424] 442. Jako grad jaki tą łaciną swoją. Na głowie włosy od strachu mi stoją. Lecą mu od tej srogiej gramatyki Z ust pielatyki.[425] 443. Gdyby nad kupą pierza ten koczpergał Owak szturmował i tą mową szmergał, Rozpierzchłoby się od owego gromu Wszędzie po domu.[426] 444. Pójdźże[wn] zaś dalej. Co cię potka? Bowiem Rzecz tobie bracie nieomylną powiem: Jak przed szołtysem u gajnego prawa[wo] Pójdzie twa sprawa.[427] 445. Gdy sługi spytasz, jeślić pozwał stronę, Usłyszysz tam wnet starą piosnkę onę: Ja gnädiger[wp] Herr! er ist wohl[wq] geladen, Nicht angesprochen.[428] 446. Więc zatem[wr] najdą pozew być jałowy, A ty nieboże znowu proś o nowy; Słuchajże pieśni, niż zegar uderzy, Choć cię już mierzi.[429] 447. U dworu też zaś wytrwasz miesiąc ruski, Niźli przybiją na drzwi rejestr[ws] pruski; Rzeczesz: prawie mi za żywe[wt] zabito Za moje myto.[430] 448. Bądźże ostróżny. A gdy zapłacone Bargieltem kupie w śpichlerze[wu] czerwone Zsypiesz[wv], bądź też do Popielnego dworu, A gielt do woru,[431] 449. Mykajże nazad[ww] sprawiwszy swe rzeczy. Wiatry północne[wx] miej na dobrej pieczy. Klnij[wy] się: Bodaj nas powietrze porwało, Nami miotało;[432] 450. By nas pędziło z letniego zachodu Do miłej Polski[wz] z tego tu zawodu; Niech wiatrowładny[xa] nas Aeolus[xb] żenie Do naszej ziemie;[433] 451. Niechaj nas przytknie Boreas cnotliwy Do znajomego lądu przez ten krzywy Gościniec wodny; swe wojsko wyśle Przeciwko Wiśle,[434] 452. A niechaj z flisów uczyni kostery; Niech całą drogę pilnują kozery; Drudzy niechaj śpią, niech za pasy[xc] chodzą, Za łby się wodzą.[435] 453. Drudzy też niechaj w kołnierzu polują, Niech się wszom jakby nie swym przypatrują[xd]; A niechaj sobie kredytu nie niszczą, Niechaj się iszczą.[436] 454. A gdy się bracie temi[xe] słowy przeklniesz, Szkutę w Boży czas od Gdańska odepchniesz, Rozpuścisz żagiel, podasz go wiatrom w moc, Racz Boże pomódz[xf]![437] 455. A oni cię w lot pochwycą i z szkutą Czasem z pogodą a czasem też z plutą, Ni się obaczysz, kiedy doma[xg] będziesz, Na brzeg wysiędziesz.[438] 456. Ale jeśli wiatr Euronotus srogi, Abo[xh] więc Auster na wiślne odnogi Po wodzie na dół[xi] przeciw sztabie wieje, Zmylić nadzieje.[439] 457. Już bracie flisie z wiatrem się potykaj, Zaprzęż się we ślą, do liny w skok[xj] mykaj, Wędrujże trelem, gdzie brzeg jest wysoki I nurt głęboki.[440] 458. A jeśli szkuta uwiąźnie na haku, Już tu sęk na cię flisie nieboraku; Już ci tu grochu, już na tym ostatku Wytchnie przykładku.[441] 459. Już tu bobrować w takowej przygodzie, Już przyjdzie brodzić i nurzać się w wodzie; Nie wspominajże w ten czas złego wroga, Lecz wzywaj Boga.[442] 460. Ten szczęście, wiatry, rzeki ma w swej mocy, Od niego żądaj nieboże pomocy, Wnet będziesz u swych w sukmanie swej nowej Karazyjowej.[443] 461. W szerokiej krajce, pięknej, przekobiałej, Z nowym przysiekiem, w magierce zuchwałej; Czupryna k'rzeczy[xk], biała szarawara, Kto idzie? wara![444] 462. Tak się staw[xl] ojcu i macierzy starej, Wesoło, szatno i szumno bez miary; Oddaj rodzicom gościniec nieboże, Jaki być może.[445] 463. A Zochnie daruj gdański pas puklasty, Na odświętny kształt[xm] muchajer ceglasty; Niechaj tabinu, niechaj jadamaszku, Cnotliwy[xn] Staszku.[446] 464. A gdy się w ciepłej piekarni rozgrzejesz, A krzeczka owak po swemu zalejesz, Prawże nowiny, praw flisowskie dzieje I przywileje.[447] 465. Ale żeś chłostę podjął u Nogatu, Nie zwierzaj ani rodzonemu bratu, Bo cię cholewą będą zwać parobcy Swoji i obcy.[448] 466. Nie pleć też ani o łuczywie owem[xo], Choć szkólne[xp] rzeczy. Nie wierz i domowym, Bo na cię zmówią, co zginie z obory, Abo[xq] z komory.[449] 467. By zaś synowca pan stryj nie kołysał, (Już by mi się tu po stradzy popisał) Gdy owo skubie ciotuchna siestrzeńca Cnego młodzieńca.[450] 468. A przeto bracie służ ludziom cnotliwie, Niechaj cudzego, nie żartuj dotkliwie; Przeproś motykę, gdy Wisła nie służy, Wszakżeś chłop duży.[451] 469. A ty, coś mię wiózł[xr], dajże się już nędzy, Wziąłeś ode mnie nie mało pieniędzy; Weź sobie sukna, byś chciał i po kopie, Panie Prokopie.[452] 470. Miejże się dobrze flisie i sterniku, Rotmanie, szyprze i ty czytelniku; Dziękuj mi, chceszli, com cię przeprowadził, Życzliwieć radził. 471. Bądź bracie łaskaw, a ja zawsze z tobą[xs] Snać[xt] i po śmierci, jeśli nie osobą Popłynę, tedy na papierze w sznurach, Abo[xu] w klauzurach.[453] DOKOŃCZENIE FLISA.
Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur. Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Zasób opracowany na podstawie: Maria Konopnicka, Damnata. Poezye, wyd. Seyfarth i Czajkowski, Lwów 1900. Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury ( na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła ( Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, a korektę ze źródłem wikiskrybowie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Ilustracja na okładce: Bridge, Leszek Kozlowski@Flickr, CC BY
Zaloguj się Zarejestruj się Newsletter Pomoc Kontakt MENU Ebooki Nauki społeczne Języki obce Strona główna Oj, czemu ta Wisła Produkt niedostępny Dodaj do schowka Język wydania: polski ISBN: 978-83-270-2409-1 Liczba stron: 4 Sposób dostarczenia produktu elektronicznego Produkty elektroniczne takie jak Ebooki czy Audiobooki są udostępniane online po uprzednim opłaceniu (PayU, BLIK) na stronie Twoje konto > Biblioteka. Pliki można pobrać zazwyczaj w ciągu kilku-kilkunastu minut po uzyskaniu poprawnej autoryzacji płatności, choć w przypadku niektórych publikacji elektronicznych czas oczekiwania może być nieco dłuższy. Sprzedaż terytorialna towarów elektronicznych jest regulowana wyłącznie ograniczeniami terytorialnymi licencji konkretnych produktów. Ważne informacje techniczne Minimalne wymagania sprzętowe: procesor: architektura x86 1GHz lub odpowiedniki w pozostałych architekturach Pamięć operacyjna: 512MB Monitor i karta graficzna: zgodny ze standardem XGA, minimalna rozdzielczość 1024x768 16bit Dysk twardy: dowolny obsługujący system operacyjny z minimalnie 100MB wolnego miejsca Mysz lub inny manipulator + klawiatura Karta sieciowa/modem: umożliwiająca dostęp do sieci Internet z prędkością 512kb/s Minimalne wymagania oprogramowania: System Operacyjny: System MS Windows 95 i wyżej, Linux z MacOS 9 lub wyżej, najnowsze systemy mobilne: Android, iPhone, SymbianOS, Windows Mobile Przeglądarka internetowa: Internet Explorer 7 lub wyżej, Opera 9 i wyżej, FireFox 2 i wyżej, Chrome i wyżej, Safari 5 Przeglądarka z obsługą ciasteczek i włączoną obsługą JavaScript Zalecany plugin Flash Player w wersji lub wyżej. Informacja o formatach plików: PDF - format polecany do czytania na laptopach oraz komputerach stacjonarnych. EPUB - format pliku, który umożliwia czytanie książek elektronicznych na urządzeniach z mniejszymi ekranami (np. e-czytnik lub smartfon), dając możliwość dopasowania tekstu do wielkości urządzenia i preferencji użytkownika. MOBI - format zapisu firmy Mobipocket, który można pobrać na dowolne urządzenie elektroniczne ( Kindle) z zainstalowanym programem (np. MobiPocket Reader) pozwalającym czytać pliki MOBI. Audiobooki w formacie MP3 - format pliku, przeznaczony do odsłuchu nagrań audio. Rodzaje zabezpieczeń plików: Watermark - (znak wodny) to zaszyfrowana informacja o użytkowniku, który zakupił produkt. Dzięki temu łatwo jest zidentyfikować użytkownika, który rozpowszechnił produkt w sposób niezgodny z prawem. Brak zabezpieczenia - część oferowanych w naszym sklepie plików nie posiada zabezpieczeń. Zazwyczaj tego typu pliki można pobierać ograniczoną ilość razy, określaną przez dostawcę publikacji elektronicznych. W przypadku zbyt dużej ilości pobrań plików na stronie WWW pojawia się stosowny komunikat. Więcej informacji o publikacjach elektronicznych Inne z serii Inne autora Inne wydawcy Recenzje Dodaj recenzjęNikt nie dodał jeszcze recenzji. Bądź pierwszy! Dlaczego chcesz zgłosić nadużycie w tej recenzji? Język recenzji jest wulgarny Recenzja nie dotyczy danego produktu Spam lub reklama Inny powód Niezgodna z regulaminem Wyślij zgłoszenie Uwaga: Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii w celu dostosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach statystycznych i reklamowych. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy badawcze. W programie służącym do obsługi Internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności.
wiersz ej ta wisła wisła